piątek, 26 kwietnia 2013


 Moja osobista wojna.


 
26 kwietnia 2013

Trochę czasu minęło od mojego ostatniego wpisu. Ale dużo się zmieniło.
Stanęłam na wadze - 2,5 kg mniej. Super.
Za oknem zielono, słoneczko świeci i miło jest "wbić" się w ciuchy, które już od dawna leżały w pudłach.
Do ideału jeszcze baaaaaaaardzo daleko, ale to wielka satysfakcja kiedy waga idzie w dół , a nie w górę.
Czy wytrzymam? Będę się starać .
Niech żyje ocet jabłkowy - bo wiem, że to on jest sprawcą mojej przemiany i pietruszka jako naturalny  środek moczopędny.
Naprawdę się nie głodzę.
Spróbujcie jeść przynajmniej połowę tego co do tej pory, a sami się przekonacie.
Pozdrawiam wytrwałych i nie tylko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz